
Gdy się nudzimy, poziom aktywności w obszarach mózgu odpowiedzialnych za motywację i nagradzanie spada. i wtedy nasz organizm naturalnie dąży do znalezienia czegoś, co przywróci te odczucia. Jedzenie, zwłaszcza to bogate w cukry i tłuszcze, jest jednym z najłatwiej dostępnych źródeł przyjemności. Spożycie tych produktów powoduje nagły wzrost poziomu dopaminy – neuroprzekaźnika, który odgrywa kluczową rolę w dążeniu do odczuwania przyjemności. To sprawia, że jedzenie staje się formą nagrody, która pomaga zniwelować uczucie nudy.
Jednak sięganie po jedzenie z nudów rzadko wiąże się z prawdziwym głodem. Jest to raczej emocjonalna potrzeba znalezienia czegoś, co wypełni czas i przyniesie nam chwilową ulgę. Niestety, często wybieramy przekąski ktore są wysokokaloryczne, ubogie w wartości odżywcze, ale bogate w cukry i tłuszcze, co daje natychmiastowy, choć krótkotrwały, efekt poprawy nastroju.
Zła wiadomość – problem naturalnie nasila się u osób pracujących z domu, lub mających zbyt dużo wolnego czasu.
Dodatkowo, jedzenie z nudów może prowadzić nas do nawykowego podjadania, które nie jest związane z fizjologicznymi potrzebami organizmu, ale z rutyną. Kiedy nudzi nam się regularnie, mózg może zacząć kojarzyć jedzenie z odpowiedzią na nudę, co z czasem staje się nawykiem trudnym do przełamania.
Co może pomóc?
Uważność i dobrze zaplanowany czas. Zwróć uwagę na swój schemat działania, rozglądaj się, zadawaj sobie pytanie “co ja teraz robię”, “po co szukam”, “co jest mi potrzebne”? Wiedz, że nuda nie bedzie Twoim dobrym doradcą, podpowie Ci najprostsze rozwiązanie…nieistniejacego problemu.
Weź kilka wdechów, strząśnij z siebie to, co masz teraz na barkach. Zrób sobie herbatę, wyjdź na spacer, zadzwoń do znajomej – rozprosz się.
Ciekawostka – umycie zębów też pomaga, przetestuj:-)


